- Kolędujemy bez względu na pogodę - śnieg, mróz albo jak w tym roku - deszcz. Jeszcze nikt nigdy się potem nie rozchorował! - zapewniali dziś w Kiczycach koło Skoczowa mali kolędnicy misyjni z Ochab. Byli jedną z grup, które przyjechały na diecezjalne spotkanie pomocników misji.
Prawdziwe oblężenie betlejemskich postaci przeżyła dziś żywiecka konkatedra Narodzenia NMP, podczas diecezjalnego spotkania kolędników misyjnych, podsumowującego tegoroczną akcję pomocy dla dzieci z Rwandy i Burundi.
O tym, że to rodzina jest najlepszą szkołą ewangelizacji Przekonywali uczestnicy Marszu dla Życia i Rodziny w Oświęcimiu – pierwszego w tym roku w naszej diecezji.
– Kiedy się komuś pomaga i ta osoba się z tego cieszy, to jest duża radość i świetne uczucie – mówią Karolina Minkus i Maja Lewandowska z Osowej Sieni.
– Sedno sprawy to przekazać dzieciom tam, w dalekiej Azji, nasz uśmiech i pomoc. Ale obdarować chcemy każdego, kto skorzystał z naszego zaproszenia – mówi Urszula Marhula.
Młodzi i starsi misjonarze ze Skoczowa jak co roku w czasie wakacji wyruszyli w świat! Tym razem pod okiem opiekunów, z Urszulą Marhulą, Anną Wiech i ks. Juliuszem Kropaczem na czele, pojechali na południowy wschód Polski!
W Muzeum Diecezjalnym opłatkiem przełamali się ze swoim biskupem opolscy artyści i dziennikarze.
Nowy Sącz, Brzesko, Zgłobice, Tarnów i Szczawnica to miasta, którymi 6 I przejdą pochody Trzech Króli.
Pierwsza scena niezbyt przypomina Betlejem. Igloo, odziani w futra Eskimosi, śnieżnobiały bezkres dookoła. Wkrótce pojawia się on – nieco inaczej ubrany, życzliwy, z Dobrą Nowiną. Misjonarz.