– Mogło zabraknąć w domu chleba, ale papierosów nigdy. Mama miała ze mną istną udrękę. Dzięki Bożej pomocy wyproszonej przez kogoś z rodziny udało mi się rzuć nałóg przy trzecim podejściu – wyznał pan Marian.
Była to okazja, by oderwać się od dzieci, pobyć we dwoje - powiedziała Jadwiga Zynwala.
Osoby na co dzień pomagające rodzinom w parafialnych i dekanalnych poradniach spotkały się na wspólnym zjeździe formacyjno-modlitewnym.
Ośmioro dzieci pochowano w tym roku na stalowowolskim cmentarzu komunalnym.
Do restauracji „Sezam” w Stalowej Woli przybyło na nią 76 par. 30 z nich aktywnie działa już w Domowym Kościele, a reszta to niezrzeszeni. Najmłodsza para miała pół roku małżeńskiego stażu, a najstarsza – aż 37.
– Dziękuję za każde jego spojrzenie, uśmiech, grymas twarzy, poruszanie rączką, nóżką, cichy płacz, chrzest – wyznała jedna z matek.
- Duszpasterstwo i formacja rodzin nie może stanowić wyłączonego sektora duszpasterskiego. Wszystkie działania duszpasterskie na poziomie parafii, diecezji i kraju muszą zawierać elementy duszpasterstwa rodzin – podkreślał bp Jan Wątroba, przewodniczący Rady ds. Rodziny przy Konferencji Episkopatu Polski.