Wigilia dla osób starszych, samotnych i bezdomnych to tutaj prawdziwa uczta. Były m.in. pierogi z grzybami, groch z kapustą, karp w sosie koperkowym, śledzie w sosie śmietanowym, zupa grzybowa czy kluski z makiem.
Tysiące litrów zupy grzybowej, 150 tys. ręcznie lepionych pierogów z kapustą i grzybami oraz kilkadziesiąt tysięcy porcji kapusty z grochem - te potrawy znalazły się na jednym z największych w Polsce stołów wigilijnych.
Kilkadziesiąt tysięcy porcji tradycyjnych wigilijnych potraw, m.in. pierogów z kapustą i grzybami, kapusty z grochem i grzybami, łazanek i zupy grzybowej przygotowano na Wigilię dla potrzebujących, która odbyła się w sobotę przed warszawskim Kościołem Świętej Anny.
– Widzę te „moje” dawne uliczki, po których biegałam w letnim kurzu i jesiennym błocie, „moją” łączkę, gdzie bawiłam się beztrosko. A dzieciom wydaje się, że Grochów zawsze wyglądał tak, jak dziś – wspomina Elżbieta Jędrych-Pordes.
W pracowni, gdzie tworzyła swoje czarodziejskie obrazy, stoi jej stolik i pieczołowicie przechowywane są farby. Są jej zdjęcie i fartuszek w grochy, w którym chowała miętowe cukierki, by potem częstować nimi wszystkich. Ich garść wciąż tam jest.
Dziś strączkowe kupimy na każdym straganie warzywnym. Wracają do łask fasole, groch, ale również ciecierzyca, czy soczewica. Jak w tych strączkach się nie pogubić i jak soczewicę czerwoną przygotować o tym Anna Pawelec z Fundacji jemy eko.
– Groch z kapustą miesza mąż, żeby się nie przypalił, ale grzyby to zbieram sama już w sierpniu. A cuda w noc wigilijną zawsze się zdarzają! Po prostu dziękujemy za wspólnie przeżyty rok w jako takim zdrowiu – mówi pani Maria, gaździna z Witowa.
Tysiąc porcji pierogów, 200 litrów barszczu, 300 kg kapusty z grochem, tysiąc porcji śledzia z bułką oraz całe mnóstwo ciast od wrocławian - to wszystko zostało przekazane uczestnikom Wigilii Wrocławskiej organizowanej przez Caritas Archidiecezji Wrocławskiej, Gminę Wrocław i Bank Żywności.
Jeśli batat nie obumrze - Jak opowiadać o „naszym” klimacie Bożego Narodzenia w tropikach? Mowa o zimnej stajence i zmarzniętym Jezusku do Papuasów to groch o ścianę. Trzeba było i im, i sobie tłumaczyć Ewangelię na nowo. A ile to się gaf popełniło…