Rozmowy mają dotyczyć osób, które w czasie konfliktu między rządem a Rewolucyjnymi Siłami Zbrojnymi Kolumbii (FARC) ucierpiały wskutek przemocy i łamania praw człowieka.
Kościół w Kolumbii po raz kolejny zaapelował do lewackich rebeliantów i rządu o poczynienie ustępstw dla uwolnienia zakładników przetrzymywanych przez FARC.
Kościół w Kolumbii pozytywnie, choć z pewną ostrożnością przyjął niedawny apel prezydenta Wenezueli, który wezwał FARC do bezwarunkowego uwolnienia przetrzymywanych zakładników.
Rewolucyjne Siły Zbrojne Kolumbii FARC nie mają szczerych zamiarów w rozmowach z rządem. Tak negocjacje w Hawanie ocenił kard. Rubén Salazar.
Z apelem do władz kolumbijskich o wyjaśnienia w sprawie zapowiedzianego referendum pokojowego wystąpił lokalny Kościół. Ma ono dotyczyć relacji z lewacką partyzantką FARC.
Bojownicy z marksistowskiej partyzantki FARC ogłosili w piątek, w dzień po zabiciu ich lidera, że chcą przystąpić do rozmów pokojowych - podaje agencja Reutera.
Nie można jednocześnie prowadzić wojny i negocjacji pokojowych. W ten sposób Kościół w Kolumbii skomentował kolejny krwawy zamach, jakiego dokonało lewackie ugrupowanie FARC.
Organizacja Rewolucyjne Siły Zbrojne Kolumbii (FARC) oświadczyła, że nie przedłuży trwającego od 2 miesięcy jednostronnego zawieszenia broni, ponieważ rząd w Bogocie nie uczynił tego samego.
Kard. Darío Castrillón Hoyos potwierdził 13 sierpnia, że kilkakrotnie rozmawiał telefonicznie z liderem lewicowych partyzantów (FARC) w Kolumbii na temat uwolnienia zakładników.
Wezwanie do jednostronnego zawieszenia broni, prowadzącego w konsekwencji do trwałego rozejmu, skierował do największej grupy partyzanckiej FARC kolumbijski kardynał-nominat abp Jesús Rubén Salazar Gómez.