Sam żebrząc, wspierał ludzi ubogich, wykupywał z niewoli Murzynów. Gdy zabrakło mu pieniędzy na wykup niewolników, zaproponował przeorowi, by jego samego sprzedał.
Ks. Marcin, wikariusz parafii św. Barbary w Łęcznej, zmarł dziś rano. Miał 33 lata.
W wigilię jego święta - zarazem Święta Niepodległości - do pocysterskiego kościoła dotarli już po raz drugi piesi pielgrzymi z Góry, a po uroczystej Mszy św. rozpoczął się Marcinowy Wieczór.
Urodził się w 316 lub 317 roku na terenie dzisiejszych Węgier. Jego ojciec był rzymskim trybunem wojskowym.
Gostynińską gościnność od wielu lat znają piesi pątnicy zdążający na Jasną Górę. Nie dziwi więc fakt, że otwarte i gościnne serca pięknie przyjęły teraz ikonę Czarnej Madonny.
W Marcinkowicach Święto Niepodległości oraz dzień patrona parafii i miejscowości obchodzone są razem. Co mają do tego mrówki?
On jechał konno, a dzieci i dorośli szli za nim pieszo z lampionami.
Sześć wieków temu wierni ze Starych Tarnowic i okolicznych miejscowości mogli cieszyć się już własną parafią, której odtąd patronował św. Marcin. W czasie, kiedy Kościół wspomina świętego, odpustowej Mszy św. przewodniczył bp Jan Kopiec.
Lekko licząc mamy dzisiaj liturgiczne przynajmniej 7 osób.
Sklejone serce – uczestnicy odpustu ku czci św. Pawła z Teb cieszyli się nim nie tylko w czasie dziecięcych jasełek.