Był proboszczem w Michalczowej i Trzetrzewinie, wielokrotnym pielgrzymem na Jasną Górę, zasłużonym kapłanem dla Sądecczyzny.
Ostatni dzień wielkiego odpustu maryjnego w Limanowej był poświęcony modlitwom w intencjach rodzin.
Prostolinijny, bezpośredni, pracowity, radosny, ufny, do tańca i do Różańca – tak m.in. wspominają ks. Jerzego Skalskiego ludzie przez lata z nim współpracujący.
Dla pani Heleny był to wyjątkowy dzień. Kiedy wstała, już myślami była w kościele, wspominała chwile spotkań z bp. Tadeuszem Płoskim.
W archikatedrze wrocławskiej kapłani na czele z abp. Józefem Kupnym, rodzina, bliscy i znajomi pożegnali śp. ks. prał. Krystiana Hylę, długoletniego pracownika Metropolitalnego Sądu Duchownego.
Pierwszą pacjentką, która zmarła przy wolontariuszce Józefie, była Anna, kobieta po czterdziestce. Mąż Anny zadzwonił do Józefy, że żona chyba chce przy niej odejść. Opowiadamy o tyskiej placówce w jej 25-lecie.
Narażali się władzy ze świadomością grożących im konsekwencji. Wielu księży zapłaciło za to najwyższą cenę. Także tacy bohaterowie pojawiają się na planach miast i miejscowości. Czy cokolwiek jeszcze wiemy na ich temat?
To był wspaniały przystanek w moim życiu.
W kościele św. Maksymiliana w Tarnowie 19 czerwca odbyło się ostatnie pożegnanie śp. ks. prof. Michała Drożdża - wychowawcy dziennikarzy, przyjaciela każdego człowieka.
Wielki szloch rozległ się w kościele, gdy ksiądz czytał podziękowanie od taty – Dariusza i jedynego syna, który przeżył – Wojtka.