Przez Nowy Dwór Mazowiecki, Glinojeck, Ratowo i Żuromin wiódł ogólnopolski, rowerowy szlak młodych z Katolickiego Stowarzyszenia Młodzieży.
W piątek 5 grudnia o godz. 17 w Opactwie pobenedyktyńskim odbędzie się promocja książki: „Ratowo. Perła ziemi zawkrzeńskiej”.
Czy Ratowo stanie się miejscem, w którym otrzymają wsparcie Ukraińcy uciekający przed wojną? Jest nadzieja, że tak się stanie.
– Warto pytać, szukać i wiedzieć więcej o naszych małych ojczyznach – przekonuje Stefan M. Chrzanowski z Radzanowa n. Wkrą, który od lat prowadzi bloga „Ratowo Klasztor”.
Ratowo może przemieniać i ratować, ale warunkiem jest postawa człowieka - wiedzą to pielgrzymi, którzy co roku z wiarą i nadzieją przybywają do miejsca kultu św. Antoniego z Padwy w naszej diecezji.
Każdy wiekowy obiekt ma swoje tajemnice. Podobno w sanktuarium w Ratowie nocą można usłyszeć płacz. Do dzisiaj też przechowywana jest tu deska z odciśniętym sandałem mnisim związana z dawną tragedią, gdy jeden zakonnik zabił drugiego. Tyle legendy, które nadają koloryt temu miejscu, trochę zapomnianemu. Warto tu zajrzeć nie tylko z okazji odpustu.
Odpust ku czci św. Antoniego Padewskiego i kolejne dni wypełnione atrakcjami przyciągnęły do sanktuarium tłumy pielgrzymów i zwiedzających.
W obiekcie ukończono prace wokół elewacji kościoła i rozpoczyna się adaptacja klasztoru na dormitorium dla rekolektantów i pielgrzymów.
- U św. Antoniego prośmy, aby w nas, chrześcijanach XXI wieku, było żywe pragnienie serdecznej rozmowy z Bogiem - mówił w czasie Sumy odpustowej w Ratowie ks. inf. Wojciech Góralski.
W ostatnią niedzielę do Sanktuarium św. Antoniego przyjechali pielgrzymi z m.in. Mławy, Płocka, Drobina. Około 80 osób uczestniczyło w spotkaniu z egzorcystą, we Mszy św., adoracji i spotkaniach indywidualnych.