Ks. Henryk Hlebowicz został beatyfikowany w gronie 108 polskich męczenników II wojny światowej; Jan Paweł II, który tego dokonał, podczas pielgrzymki do Polski w 1999 r. stwierdził: "Za szczególną powinność naszego pokolenia w Kościele uważam zebranie wszystkich świadectw o tych, którzy dali życie dla Chrystusa".
Stosunkowo niewiele rękopisów "Dekretu Gracjana" zachowało się do naszych czasów. W świecie jest ich ok. 600, zaś w Polsce - zaledwie 6. Już z tej racji przekazany KUL-owskiej bibliotece przez Jerzego Moszyńskiego zachowany w doskonałym stanie rękopis jest zabytkiem bezcennym.
Rektor KUL ks. prof. Antoni Dębiński uroczyście nadał imię ks. Antoniego Słomkowskiego kampusowi na Poczekajce. W ten sposób upamiętniony został pierwszy powojenny rektor KUL.
Kościół w Polsce od wieków, ale także współcześnie, jest największą społeczną instytucją niosącą pomoc potrzebującym - napisał rektor KUL ks. prof. Antoni Dębiński w liście do wiernych z okazji Bożego Narodzenia.
Rektor KUL ks. prof. Antoni Dębiński wspomina: kardynał Stanisław Nagy z Katolickim Uniwersytetem Lubelskiem był związany od 1950 roku – najpierw jako student, później jako pracownik naukowy na Wydziale Teologii KUL.
Dokładnie 40 lat temu z rąk bp B. Pylaka święcenia prezbiteratu przyjął rektor KUL ks. Antoni Dębiński. W rocznicę tego wydarzenia razem ze swymi kolegami dziękował Bogu za dar kapłaństwa.
Puste miejsce przy świątecznym stole niech w tym roku przypomina nam o chrześcijanach cierpiących za wiarę - apeluje rektor KUL, ks. prof. Antoni Dębiński w liście do wiernych z okazji Bożego Narodzenia.
"Czy fakt, że na kierunku teologia odbywają się wykłady, na których mówi się o szatanie, oznacza, że teologia propaguje satanizm? Oczywiście nie" - przekonuje ks. prof. dr hab. Antoni Dębiński, rektor KUL.
Gdy się spaceruje korytarzami pierwszego piętra historycznego budynku uniwersytetu (dawniej nazywany był "koszarami świętokrzyskimi", dzisiaj zaś oficjalnie gmachem głównym), trudno nie zauważyć brązowych, kamiennych tablic rozmieszczonych nad drzwiami kilku audytoriów.
Do redakcji wydawnictwa i gazet pukali absolwenci, którzy po skończonych studiach musieli opuścić "wyspę wolności". Kwestia ta miała istotne znaczenie, ponieważ absolwentom z dyplomem katolickiej uczelni odmawiano zatrudnienia w instytucjach państwowych.