„Idź na katechezę, spieraj się, ale nie rezygnuj. Katecheza jest twoim obowiązkiem wynikającym z wiary!” – mówię każdemu z tych, którzy chcą odejść z lekcji religii.
O łzie w oku biskupa, Bogu poznawanym w chwili klęski, konieczności otwierania drzwi w Kościele i mówienia po ludzku z ambony z bp. Edwardem Dajczakiem rozmawia ks. Tomasz Jaklewicz
Patrzyłem na to wszystko, słuchałem i byłem pewien: oglądam pierwszy rozdział Dziejów Apostolskich na żywo! – mówi Marek Przewoźnik, który wraz z przyjaciółmi ze wspólnoty Krzew Winny z Jawiszowic prowadził weekend kursu Alpha dla Polaków w niemieckim Bremerhaven.
Jedni znają go zaledwie ze zwieszonego z fasady budynku baneru z Jezusem Miłosiernym. Inni niemal się tu zadomowili. Bo ten dom żyje. Zmienia ludzi i miasto.
Dawniej na ulicy można było dostać od niego w zęby. Teraz na tych samych ulicach jest gotów krzyczeć, że Jezus jest Panem. Zawadiacki fryzjer, szalony perkusista dziś mówi: jestem Bożym wojownikiem.
– Kim jest dla pani Bóg? – pytam Joannę Leonowicz. – Nie ma nikogo ważniejszego – mówi. – A mąż i dzieci? – Inna odpowiedź niż mąż i dzieci wydaje się nietaktem. A jednak najważniejszy jest dla mnie Bóg.
Młodzież nie jest jednorodną grupą ludzi. Dlatego duszpasterze muszą być tam, gdzie jest sama młodzież. Młodym potrzeba zaś nie teologów mówiących trudnym językiem, ale świadków prawdziwej wiary.
O doświadczeniu nowych wspólnot opowiada Zbigniew Nosowski, redaktor miesięcznika „Więź” zaangażowany we wspólnotę Wiara i Światło.
Ewangelizacja nadmorska. Zostawiłam wiele rzeczy w domu, a teraz chcę jeszcze zostawić moją głowę, te wszystkie sprawy, które zajmują mi umysł. I poczuć wolność, że tylko Jezus i głoszenie Ewangelii będą ją zajmować.
Każdy z nas nosi w sobie Nikodemowe pytanie: po co żyję na tym świecie, co mi daje moje chrześcijaństwo?