Bp Roman Pindel w rozmowie o zaplanowanym na 3 maja w Łagiewnikach zawierzeniu naszej diecezji Bożemu Miłosierdziu.
Św. Jan Paweł II. W życiu pewnej rodziny w naszej diecezji nie pojawił się niespodziewanie. Zawsze był ważny. – I to właśnie jego cudowne wstawiennictwo zachowało przy życiu nasze dzieci. Bez tej opieki z góry nie cieszylibyśmy się dziś naszymi córkami – nie mają wątpliwości rodzice. I choć ich historii ostatecznie nie wybrano do procesu kanonizacyjnego, wiedzą, że mogą mu zaufać. I idą za nim.
Przez cztery dni - od środy 30 kwietnia do soboty 3 maja pielgrzymi, którzy wyjdą z Hałcnowa, pokonają prawie 100 kilometrów. Codziennie - od 17 do 32 km.
O tym jak iść, żeby dotrzeć do celu ze szczęśliwym sercem, mówią pielgrzymi, którzy mają za sobą kilkanaście, a i kiladziesiąt pątniczych wędrówek za sobą.
Idąc do Łagiewnik, do Bożego Miłosierdzia, pielgrzymi bielsko-żywieccy poniosą własne intencje. Ale będzie im towarzyszyć także modlitwa w najważniejszych sprawach Kościoła diecezjalnego.
- Głęboko wierzę, że nikt z nas nie znalazł się tutaj przypadkowo - podkreślał ks. Mikołaj Szczygieł na ostatniej odprawie ekipy posługujących na pielgrzymce.
W zeszłym roku do Łagiewnik pątnicy szli w trzech grupach. W tym roku jest ich więcej - powstały cztery grupy, a każda z nich bardziej liczna niż ubiegłoroczne.
Kierownik Biura Pielgrzymki
Vademecum pielgrzyma