Złoty środek
Od zawsze byłam, jestem i będę zdania, że to chłopak powinien zaczynać znajomość. Ale jest pewne "ale". Z każdym dniem zauważam, że chłopcy w większości po prostu nie umieją zagadać, poznać się z dziewczyną. Jak tu znaleźć złoty środek, żeby nie być nachalną a jednocześnie sprawić, żeby sam zechciał się przyjaźnić z każdym dniem coraz bardziej i żeby częściej o mnie myślał? Tylko jak tu tyle czasu czekać spokojnie? No i boje się nagłego sprowadzenia na ziemię.
Licealistka