- Dzisiaj nie chodzimy już z pielgrzymką do pustelników, ale mniej więcej w tym samym duchu i w tym samym celu otwieramy ich pisma. W pierwszej chwili możemy przeżyć dosłownie wstrząs. Skąd analfabeci z pustyni wzięli taką wiedzę psychologiczną? - zastanawia się w swoich rozważaniach s. Małgorzata z żarnowieckiego klasztoru benedyktynek.
Kiedy mówi się o kryzysie powołań, to w gruncie rzeczy jest to krytyka Pana Boga: czemu nie wezwał większej ilości ludzi – mówi siostra Małgorzata Borkowska OSB, historyk życia zakonnego.
Czasem wobec ludzi czujemy się jak Marsjanie, którzy mają trzy pary uszu i zielone macki - wyznaje w rozmowie z KAI benedyktynka s. Małgorzata Borkowska OSB z klasztoru ze Staniątek pod Krakowem.
Ten temat w Ewangelii ustawiony jest tak jasno i powraca tyle razy, że go ani przeoczyć, ani wyinterpretować na opak nie sposób.
Co mają na myśli ludzie, którzy często używają słowa „przekleństwo”.
Spróbujmy wyobrazić sobie tę radość, w której jest i uwielbienie Ojca, i miłość do nas. Jak On musiał na nas patrzeć w swoim zwycięskim człowieczeństwie, dokonawszy naszego zbawienia, zagarniając nas w swój triumf!
Skoro jesteśmy w Jego oczach tak ważni, że narodził się dla naszego zbawienia, to może i nasz punkt widzenia ma jakąś wartość?
Matka ośmiorga dzieci, wielka ochmistrzyni dworu, pątniczka, żebraczka, wielbiona i wyśmiewana, okryta sławą i oblewana pomyjami… Św. Brygida Szwedzka.
To zależy, Babciu, czy jest prąd, czy nie ma. Bo u nas maszynka do męczenia nowicjuszek jest na prąd.
Jak wygląda życie w klauzurze? Jak się komunikować, kiedy jest milczenie? Jak się zostaje kaznodziejką po siedemdziesiątce? - na te pytania odpowiadała przeorysza Opactwa Sióstr Benedyktynek w Żarnowcu. Ojcowie dominikanie z Gdańska zorganizowali wieczór z s. Małgorzatą Borkowską, która świętuje swoje 80. urodziny.