Prawie 4800 górników kontynuuje protest w kopalniach Jastrzębskiej Spółki Węglowej (JSW) - wynika z danych służb kryzysowych wojewody śląskiego. Jeszcze w środę na Śląsku mają rozpocząć się akcje solidarnościowe z górnikami z JSW.
Związkowcy z notowanej na warszawskiej giełdzie Jastrzębskiej Spółki Węglowej (JSW) rozpoczęli w piątek rano strajk. Protest, będący efektem braku porozumienia z zarządem m.in. w sprawach płacowych, ma potrwać całą dobę.
- Obecnie pod ziemią strajkuje już około 400 osób. Tylu górników od wczoraj dołączyło do pierwszej grupy, która rozpoczęła protest - mówi Andrzej Dyrdoń z kopalnianej "Solidarności" w Brzeszczach.
Pięciu górników protestuje pod ziemią w kopalni "Makoszowy" przeciw jej likwidacji. Z kolei górnicy z kopalni "Krupiński" w Suszcu zapowiedzieli zablokowanie w czwartek na dwie godziny drogi 935 Pszczyna - Żory - AKTUALIZACJA.
Górnicy rozpoczęli głodówki, a przed bramami zakładów wyrosły miasteczka namiotowe.
W środę śląscy górnicy zablokowali tory na polsko-rosyjskim kolejowym przejściu granicznym Braniewo-Mamonowo, żądając ograniczenia importu węgla z Rosji. Z kolei górnicy z likwidowanej kopalni Kazimierz-Juliusz w Zagłębiu Dąbrowskim rozpoczęli protest pod ziemią.
Górnicy zakończyli akcję protestacyjną pod ziemią. Zapowiadają dalsze działania w obronie kopalni.
W środę na Śląsku rozpoczną się akcje solidarnościowe z górnikami z Jastrzębskiej Spółki Węglowej (JSW) - zapowiedzieli we wtorek przedstawiciele Międzyzwiązkowego Komitetu Protestacyjno-Strajkowego.
W czwartek rano - po nocnej zmianie - liczba strajkujących pod ziemią górników przekroczyła już 170 osób.
Podobno jeśli nie wiadomo o co chodzi, to chodzi o pieniądze. Czemu zatem górnicy zaostrzyli protest właśnie wtedy, gdy rząd częściowo uległ ich żądaniom?