Osama bin Laden planował zabicie prezydenta USA Baracka Obamy i jednego najważniejszych amerykańskich generałów, Davida Petraeusa - poinformował w piątek dziennik "Washington Post".
Na łamach kuwejckiej gazety "Al-Anaba" opublikowano testament, jaki pozostawił Osama bin Laden.
Przywódca terrorystycznej Al-Kaidy, Osama bin Laden, wystosował zaskakujące przesłanie do muzułmanów na całym świecie, wzywając ich nie do "świętej wojny", lecz do uprawy ziemi i hodowli bydła.
Nie przekształcajcie Europy w Euroarabię! Chrońcie wartości chrześcijańskie! - zaapelował do żołnierzy biskup polowy Wojska Polskiego Tadeusz Płoski. Nawiązał w ten sposób do rocznicy zamachu z 11 września. Zdaniem biskupa, terroryści dokładnie wybrali jego czas. Chcieli bowiem pomścić... zwycięstwo Jana III Sobieskiego pod Wiedniem - podał dziennik.pl.
Katoliccy biskupi z całego świata komentują śmierć Osamy bin Ladena. Hierarchowie podkreślają, że Kościół nigdy nie zaakceptuje takiej formy zabijania, ponadto obawiają się ataków odwetu.
Arabska stacja telewizyjna Al-Dżazira emitowała nagrane na taśmie dźwiękowej oświadczenie Osamy bin Ladena, w którym przywódca Al-Kaidy zdaje się usprawiedliwiać ataki terrorystyczne na ludność cywilną w krajach zachodnich.
Od niedowierzania po wściekłość - tak na internetowych stronach fundamentalistów islamskich na wieść o zabiciu Osamy Bin Ladena reagują internauci. Talibowie w Afganistanie już ogłosili, że przywódca Al-Kaidy został dla nich "męczennikiem nr 1".
Zabicie Osamy bin Ladena prawdopodobnie nie ma znaczenia dla organizacyjnej strony działalności Al Kaidy, zarazem może podziałać aktywizująco na jego wyznawców - ocenia prof. Bolesław Balcerowicz z Instytutu Stosunków Międzynarodowych.
W oświadczeniu umieszczonym w piątek na islamskich stronach i forach internetowych Al-Kaida potwierdziła śmierć swojego przywódcy, Osamy bin Ladena. Zagroziła, że jego krew "nie zostanie zmarnowana", i zapowiedziała dalsze ataki na Amerykanów i ich sojuszników.
Przywódca Al Kaidy Osama bin Laden był w zasięgu żołnierzy amerykańskich w grudniu 2001 r. w górach Tora Bora, we wschodnim Afganistanie. Jednak wówczas dowódcy wojsk USA podjęli decyzję zaprzestania zakrojonej na szeroką skalę operacji mającej na celu jego pochwycenie lub zabicie - głosi raport opracowany przez współpracowników demokratycznych członków komisji spraw zagranicznych Senatu.