Niech nigdy więcej Polak nie staje z bronią przeciwko Polakowi...
Nazywali go "Wujkiem". Od początku lat 50. razem chodzili po górach, brali udział w spływach kajakowych, modlili się. "Tworzyliśmy Rodzinkę" - mówią uczestnicy wypraw z księdzem, a potem biskupem Karolem Wojtyłą.
O "wujku Karolu", fascynującym wikarym parafii św. Floriana w Krakowie w latach 50., opowiadali dziś na Uniwersytecie Laterańskim w Rzymie członkowie skupionego wokół niego grona młodych studentów.
Pięć nieznanych we Włoszech zdjęć z wakacji "Środowiska" z "Wujkiem" Karolem Wojtyłą zamieścił we wczorajszym wydaniu mediolański "Il Giornale", informuje "Nasz Dziennik".
O solidarną obronę życia zaapelował abp Wiktor Skworc podczas poniedziałkowych uroczystości 38. rocznicy pacyfikacji kopalni Wujek
- To chyba ostatni dłuższy szlak wędrówek ks. Karola Wojtyły. Chyba wszystko już zostało opisane i oznaczone - mówił w Bystrej Krakowskiej Jerzy Rieger ze środowiska "Wujka".
Dziedziczenie postaw moralnych dokonuje się w dwóch dopełniających się nurtach: planowanym i chcianym oraz ukrytym i koniecznym.
W okresie poprzedzającym katastrofę w kopalni Wujek-Śląsk, w zakładzie próbowano obchodzić prawo pracy; niektórzy górnicy byli tam zatrudniani dodatkowo przy wydobyciu węgla w ich wolnym czasie, niektórzy pracowali wiele tygodni bez wolnego dnia.
– Nie podjęliśmy jeszcze decyzji, gdzie spocznie nasz wujek – mówi Krystyna Frąszczak.