Około stu razy interweniowali minionej doby strażacy w związku z silnym wiatrem w woj. śląskim. Większość zgłoszeń dotyczyło wiatrołomów, w 10 przypadkach strażacy byli wzywani do uszkodzonych dachów - podała straż pożarna i służby kryzysowe wojewody śląskiego.
Przez region przeszła zapowiadana przez synoptyków burza śnieżna. Bardzo silny i porywisty wiatr wyrządził ogromne straty. Nawałnica wyrywała, łamała i powalała drzewa, zrywała dachy i linie elektryczne. Nieprzejezdnych było wiele dróg. Usuwanie skutków żywiołu może potrwać nawet kilka dni.
Sanktuarium w Skępem, dotknięte skutkami jesiennej wichury, wspierają pielgrzymi i parafie, a ojcowie bernardyni w dowód wdzięczności przekazują tym wspólnotom kopie cudownej figury Matki Bożej Brzemiennej.
Sanktuarium w Skępem i kościół w Dziektarzewie k. Płońska ucierpiały w wyniku czwartkowych wichur.
Na skutek wichur spowodowanych niżem Hendrik zginęły już co najmniej 4 osoby. Kilkanaście osób odniosło rany.
Ze szczytu nad wejściem głównym spadł kamienny kwiaton, część pinakla, pionowego elementu dekoracyjnego.
Trzeba przyznać, że przy pokonywaniu piechotą 304 stopni kręconych schodów niejeden turysta przechodzi chwile kryzysu. Gdy jednak zdyszany dotrze pod hełm ponad 90-metrowej wieży, przestaje żałować mozolnej wspinaczki.
Ostatnie dni nie były spokojne w regionie. Gwałtowne burze i ulewy stały się przyczyną wielu podtopień i strat. Straż pożarna miała ręce pełne roboty.
W wyniku pożarów zginęły dwie osoby - w Gliwicach i Sosnowcu. Strażacy zmagają się także ze skutkami wichur.
W województwie śląskim trwa usuwanie skutków silnego wiatru. A ten nie odpuszcza.