Niedźwiedzia przysługa
Jest u nas pewien bardzo miły i dobry ministrant. Spoglądaliśmy na siebie z uśmiechem, ale nic więcej. Kiedyś bardzo dobrze się o nim, o jego wyglądzie i zachowaniu wyraziłam. No i koleżanka powiedziała mu, że ja się w nim zauroczyłam. A to nieprawda, ja bym się z nim chętnie zaprzyjaźniła, nie chcę żadnego chodzenia. Ale on wziął jej słowa na poważnie i zapytał o chodzenie. Ja nie chcę. Co mam zrobić?
13-latka