Z Kijowa do Tychów
O czwartej nad ranem 24 lutego Oleksandrę i Pawła obudził huk. Ich łóżko podskakiwało, a szyby drżały, jakby zaraz miały wypaść. Co to?, piorun?! Nie. Czerwone smugi rakiet na nocnym niebie i błyski eksplozji wskazywały, że wybuchła wojna.