Napis AVE, stworzony z jarzeniówek umieszczonych na kościele u zbiegu ulic Fabrycznej i Kościelnej, był fortelem. Spowodował jednak, że ludzie na pół wieku zapomnieli, jak wyjątkowy patron opiekuje się ich parafią.
W 40. rocznicę śmierci kard. Stefana Wyszyńskiego nakładem wydawnictwa PAX ukazała się publikacja „Wyszyński. Narodziny nowego człowieka”. Autor osobiście opowiedział o niej na zamku w Lublinie.
We wsi położonej nad rzeką Mininą stoi drewniana beczka na kółkach. Jest w niej piec, który można rozgrzać nawet do przeszło 100 stopni. W beczce zmieści się sześć osób.
Na ramieniu ma wytatuowany różaniec, a na jego profilu na Instagramie rzuca się w oczy hasło „God is First”. Damian Szymański, objawienie sportowe, pokazuje, że wiara ma znaczenie.
W niewielkiej miejscowości między Bełżycami a Kraśnikiem w gminie Borzechów, naprzeciwko nowego, stoi stary kościół. Jako jeden z niewielu w archidiecezji, pamięta dwudniową wizytację lubelskiego biskupa Stefana Wyszyńskiego.
Potrzebne są nóż, szlifierka i oczywiście szkło. Nie można zapomnieć też o cynie, ołowiu i taśmie miedzianej do owijania. Gdy warsztat już jest, zostaje tylko praca ręczna.
Wszystko zaczęło się od figury Matki Bożej, która za sprawą św. Maksymiliana Kolbego stanęła dwa lata temu na zielonym terenie przylegającym do kościoła.
Młody pastuszek Dawid, grając na niej, uwolnił króla Saula od złego ducha. Dziś anielsko brzmiąca harfa zyskuje miano narzędzia terapeutycznego.
Po dłuższej przerwie najnowsze dzieło archidiecezjalnego chóru chłopięco-męskiego jest już dostępne dla wszystkich miłośników muzyki kościelnej.
Niecały rok temu kapucyn br. Sebastian Piasek na portalu zrzutka.pl zbierał pieniądze na specjalny kurs dla misjonarzy. Dzięki pomocy wielu ludzi od blisko dwóch miesięcy posługuje w Gabonie.