Chilijscy górnicy, uwięzieni po katastrofie pod ziemią, budują małą kaplicę. Ratowników poprosili oni o różaniec, figury świętych i o krzyż – poinformowała agencja CNN.
W sobotę ratownicy dotarli do 33 górników, uwięzionych od ponad dwóch miesięcy pod ziemią, po zawaleniu się chodników kopalni - poinformowała ekipa ratunkowa.
Co najmniej 81 osób zginęło, a 19 zostało rannych w wyniku pożaru, który wybuchł w środę rano w więzieniu w stolicy Chile, Santiago - podała państwowa telewizja, powołując się na pracowników więzienia.
Silne trzęsienie ziemi nawiedziło we wtorek zachodnią część Chile - podały amerykańskie służby geologiczne (USGS). Wstrząsy trwały około minuty. Dotychczas nie ma doniesień o ofiarach i dużych zniszczeniach. Bez prądu jest kilka tysięcy gospodarstw domowych.
Papież Franciszek złoży w dniach 15-18 stycznia wizytę apostolską w Chile. Jej hasłem będą słowa Jezusa: „Pokój mój daję wam”.
W wielkim pożarze lasu w portowym mieście Valparaiso w środkowej części Chile zginęły co najmniej dwie osoby; zniszczonych jest 500 domów. Ewakuowano już tysiące ludzi, w tym ponad 200 więźniarek z kobiecego więzienia - podały miejscowe władze.
Miało 7,6 st. w skali Richtera. Władze zapobiegawczo zarządziły ewakuację mieszkańców wybrzeża Pacyfiku.
Prezydent Chile Michelle Bachelet ogłosiła w środę stan klęski żywiołowej w dwóch regionach na północy kraju, najbardziej dotkniętych potężnym trzęsieniem ziemi, do którego doszło w nocy z wtorku na środę czasu polskiego. W wyniku wstrząsów zginęło pięć osób.
Firma rozpoczęła przerób rudy na koncentrat miedzi w zakładzie Sierra Gorda. Jesienią otwarcie kopalni.
Trzęsienie ziemi w Chile mogło uaktywnić okoliczne wulkany. Dlatego naukowcy spodziewają się, że w ciągu najbliższych dwunastu miesięcy w Chile dojdzie do erupcji wulkanicznych - podaje internetowy serwis "New Scientist".