– Święta Bożego Narodzenia trwają u nas jeden dzień. W zeszłym roku w Pasterce, odprawianej późnym popołudniem, uczestniczyło 10 osób. Jedynymi znakami Bożego Narodzenia były mała, plastikowa choinka i mikroskopijny żłóbek – mówi ks. Adam Kwaśniak, łowicki misjonarz.
Z o. Janem Krzysztofem Oniszczukiem OFMConv – dyrektorem Radia Niepokalanów od marca 2003 r. do czerwca 2012 r. – rozmawia Anna Przewoźnik
Rok Jana Długosza. Sejm ogłosił rok 2015 jego rokiem. Mija 600 lat od urodzin i 535 lat od śmierci wielkiego historyka. W Krakowie i okolicy wciąż nie brak śladów po nim.
Jest już prawie gotowy. Oprawiają go w ołów, montują i niedługo będzie się mienił barwami, gdy przeniknie przezeń światło.
Misje. – Święta Bożego Narodzenia trwają u nas jeden dzień. W zeszłym roku w Pasterce, odprawianej późnym popołudniem, uczestniczyło 10 osób. Jedynymi znakami Bożego Narodzenia były mała, plastikowa choinka i mikroskopijny żłóbek – mówi ks. Adam Kwaśniak, łowicki misjonarz.
Pociski artyleryjskie Chińczyków zaczęły eksplodować w pałacu Dalajlamy. A chińscy żołnierze zaczęli siec seriami z karabinów maszynowych po tłumie bezbronnych mnichów. Od tamtego strasznego marca 1959 roku w Tybecie niepodzielnie rządzą chińscy okupanci.
Kościół. Nowe ziemie, ludzie z różnych miejsc dawnej Polski i autochtoni. Bieda, brak struktur i administracji, opustoszałe kościoły i plebanie – tak m.in. wyglądała rzeczywistość w pierwszych powojennych latach w diecezji gorzowskiej.
Kultura ludowa. Moda na to, co tradycyjne, polskie, nie ominęła również kuchni. I dobrze, bo nie mamy powodu do kompleksów. Okazuje się, że nasza kuchnia, nawet ta chłopska, mogła się poszczycić bogatym menu.
Nowe ziemie, ludzie z różnych miejsc dawnej Polski i autochtoni. Bieda, brak struktur i administracji, opustoszałe kościoły i plebanie – tak m.in. wyglądała rzeczywistość w pierwszych powojennych latach w diecezji gorzowskiej.
Kilkuletni chłopak częstuje mnie wbitymi na patyk termitami. W tym samym czasie inne dziecięce rączki wygrzebują owady z ziemi. To wielki przysmak pigmejskich dzieci. Usmażone na ogniu smakują jak chipsy.