Na początku każdego tygodnia dowiadujemy się o kolejnych rekordach. Ilu pijanych, ilu zabitych, ilu potrąconych i rannych. Ani słowa o jeżdżących bezpiecznie. Jakby normalność nie była warta zauważenia.
Coraz bardziej stajemy się małymi dziećmi, agresją i krzykiem maskującymi strach. Przed czym? Przed życiem pełnią życia? Przed zdemaskowaniem złudzeń?
Może kogoś zdziwić że miejscu, gdzie porusza się sprawy ważne i dla Kościoła fundamentalne, pojawia się tekst o prostej, nikomu poza rodzinną wioską nieznanej kobiecie.
Istnieje nierozdzielny związek i zarazem jasna różnica między nauczaniem religii i katechezą.
Dopiero realne zagrożenie sprawia, że ujawniają się jednostki wybitne, zdolne do zachowań heroicznych.
Nie ma powodów, by zabranych niegdyś majątków nie odzyskiwać. Ważne jest co z odzyskanym majątkiem się zrobi.
Nie ufam dziełom, prowokującym do refleksji nad religią poprzez kontrowersyjność i zuchwałość formy.
Prymas Wyszyński (jutro rocznica śmierci) przestrzegał, by nie mówić, że czas to pieniądz.
Patrząc na pieniące się pod jazami wody Wisły pomyślałem, że ksiądz Jerzy był jak prorok znad Jordanu.
Możemy pokazać sobie i światu, że potrafimy różnić się pięknie i na tych różnicach budować. A wszystko wskazuje na to, że będzie jak zwykle, albo jeszcze gorzej.