O uznaniu małżeństwa za nieważne mówi się coraz więcej. Czy jednak wizyta w sądzie biskupim wystarczy, aby całkiem uspokoić sumienie?
– Gdy koczowałam przy łóżku wnuka, modliłam się, żebym mogła być w tym domu. I jestem! Chwała Bogu za ludzi, którzy tu o nas dbają – cieszy się pani Teresa, babcia 16-letniego Kuby.
Dom Ronalda McDonalda. – Gdy koczowałam przy łóżku wnuka, modliłam się, żebym mogła być w tym domu. I jestem! Chwała Bogu za ludzi, którzy tu o nas dbają – cieszy się pani Teresa, babcia 16-letniego Kuby.
Najpierw są marzenia, o pomocy ludziom gdzieś na końcu świata. Potem jest lęk: dam radę? A potem... już tylko radość.
To skandal, że polscy katolicy nie pomagają finansowo dziewczynom i chłopakom, którzy leczą się z homoseksualizmu.
Chodzi nam o jakość kuchni i łączące ludzi emocje. Wspólne jedzenie to czynność niezwykle istotna, której w żaden sposób nie wolno zaniedbać.
W ciągu wieków nazywano Ją różnie: Przedziwną Matką Cudów, Pocieszycielką Gostyńską, Matką Świętej Nadziei. Zawsze jednak z wielką ufnością zwracano się do Niej po pomoc i wstawiennictwo, gdyż nie pozostaje obojętna na prośby swoich dzieci.
Nikt nie powiedział małżonkom: musicie być idealni. Małżeństwo, tak jak każde powołanie, to jest droga wzrastania. Pewien ideał, do którego dążymy.
Wspólnota Woda Życia płynie już blisko dwadzieścia lat. I dobrze wiosłuje: wprost do Pana. I do ludzi.