Do kleryków zawitali celnicy – nie na kontrolę, na spotkanie. Przyszli księża muszą coś wiedzieć o ich pracy.
Ewangelia dzisiejsza opowiada historię powołania celnika Mateusza. Bóg powołuje do współpracy grzeszników. To bardzo pocieszająca dla nas prawda.
Jezus jadł z celnikami i grzesznikami, żeby ich zbawić, a nie po to, żeby się z nimi zabawić.
Do sanktuarium patrona Polski pielgrzymowali m.in. policjanci, żołnierze, strażacy, służby ochrony kolei, celnicy i Rycerze Kolumba.
Ile mocy musiało być w spojrzeniu Jezusa, w Jego słowach – ile miłości, że celnik bez wahania...
W owym czasie przybliżali się do Jezusa wszyscy celnicy i grzesznicy, aby Go słuchać . Łk 15,1
Łk 18,9-14. A celnik stał z daleka i nie śmiał nawet oczu wznieść ku niebu.
Czy Jezus mówiąc do faryzeuszy "celnicy i nierządnice wchodzą przed wami do Królestwa niebieskiego” pochwalał machlojki finansowe i nierząd?
Jak bardzo celnik Mateusz jest podobny do współczesnych ludzi, mogli się przekonać uczestnicy odpustu ku czci patrona miejscowej bazyliki.
Gdybym była czujna jak celnik Lewi, usłyszałabym Jego delikatne: „pójdź za Mną”, mimo wielu trosk, codziennych wyzwań i obowiązków