Jezus, boski Lekarz, koi ludzkie serca balsamem miłosierdzia, przynosząc ulgę w cierpieniu i nadzieję w rozpaczy.
Nie złamał Jej ból, nie przygniotła rozpacz. Każdy z nas może przyjąć Maryję jako Matkę pocieszenia.
Święty Jan Maria Vianney - ktoś, kto przypominał obraz nędzy i rozpaczy, jest patronem proboszczów całego świata.
Człowiek między wiarą a niewiarą, między nadzieją a rozpaczą, wołający z głębi własnego uwikłania, został usłyszany.
Na widok wiatru zląkł się i zaczął tonąć. W rozpaczy woła do Jezusa „Panie ratuj mnie!”
Bóg widzi w ciemnościach. Najgłębszych. W ciemnościach bólu, rozpaczy, zniechęcenia, upadków, niewoli. On to wszystko widzi.
Alleluja! Jezus żyje! Przesłanie wielkanocnego poranka pokonuje smutek, rozpacz; daje sens i moc naszej wierze.
O sukcesie, wyrwaniu z rozpaczy i procesie nawrócenia z Adamem Regiewiczem z Drogi Neokatechumenalnej rozmawia Klaudia Cwołek.
Kiedy odzywa się w nas nie nadzieja, a rozpacz, kiedy przez nasze czyny prześwituje powierzchowność, nie głębia?
W rozpaczy – ucieczka, w chorobie – wybawienie, w śmierci – pocieszenie. Takie określenia Maryi widnieją na gosprzydowskim obrazie.