Ludzie się do nich garną
Mimo że prowadzą życie ukryte, gdy tylko którejś nie ma na Mszy św., zaraz pojawia się pytanie, co się z nią dzieje. I wcale nie chodzi o jakieś wścibstwo. Sąsiedzi traktują je jak bliską rodzinę, stąd zatroskanie o to, czy nic złego im się nie stało.