Smycz ogranicza
Chociaż babcia wspomina swoje dawne psy, które nigdy nie chodziły na smyczy, wychodziły z podwórka, gdy miały na to ochotę i pomagały pędzącym na przystanek dotrzeć tam na czas. Czyli po prostu goniły z głośnym szczekaniem takie osoby. Dzisiaj to zakazane. Wędrujemy na smyczach. Owszem, moja nowa obroża jest piękna, czerwona, widoczna z daleka. No ale mnie ogranicza. Dlatego tak się ucieszyłem, gdy kilka dni temu Lola i babcia zaprosiły mnie do lasu.