Grupa archeologów z IPN rozpoczęła prace w miejscu pochówku ofiar komunistycznych na Łączce. Chodzi o miejsca dotychczas niedostępne dla badaczy, ponieważ od początku lat 80. były one przeznaczane na nowe pochówki.
- Stajemy na placu Piłsudskiego, przy Papieskim Krzyżu i przy trumnach kryjących doczesne szczątki żołnierzy niezłomnych, rycerzy wolności - powiedział bp Józef Guzdek podczas Mszy św. pogrzebowej 35 osób zidentyfikowanych na warszawskiej Łączce.
Przedstawiciele władz państwowych i samorządowych wezmą w niedzielę udział w odsłonięciu panteonu-mauzoleum na Łączce na Wojskowych Powązkach, gdzie spoczną szczątki ofiar terroru komunistycznego. Uroczystość poprzedzi żałobna msza św. na pl. Piłsudskiego.
Urny z prochami z ziemią z Katynia, z warszawskiej Kwatery na "Łączce" oraz z Dołów Śmierci w Ponarach, będą odtąd czczone w krzeszowskim sanktuarium maryjnym. To jeden z elementów obchodzonego tam święta "Hallerczyków".
Przemysław Dakowicz poszedł kiedyś na powązkowski Cmentarz Wojskowy szukać „Łączki”, i o mało na nim nie został, bo zamknięto wszystkie bramy. Z metaforycznego uwięzienia na cmentarzu historii powstała jego wstrząsająca „Kwatera zmartwychwstałej pamięci”.
Niewielka łączką nad Drawą to dla mieszkańców Złocieńca miejsce wyjątkowe, bo uświęcone obecnością Jana Pawła II. Tu z grupą studentów biwakował bp Karol Wojtyła, rozegrał mecz piłkarski w drużynie... żonatych i sprawował Mszę św.
Odznaczenie przez prezydenta Andrzeja Dudę żołnierzy niezłomnych, uroczystości na Łączce na wojskowych Powązkach i odsłonięcie tablicy poświęconej członkom IV Zarządu WiN w Muzeum Żołnierzy Wyklętych zaplanowano m.in. na Narodowy Dnia Pamięci Żołnierzy Wyklętych.
Chwała bohaterom, z ich krwi wyrosła wolna i niepodległa Polska - mówił szef MON Antoni Macierewicz podczas środowej uroczystości na "Łączce" na warszawskich Powązkach Wojskowych, gdzie leżą ciała Żołnierzy Wyklętych zamordowanych w więzieniu na Rakowieckiej.
– Widzę te „moje” dawne uliczki, po których biegałam w letnim kurzu i jesiennym błocie, „moją” łączkę, gdzie bawiłam się beztrosko. A dzieciom wydaje się, że Grochów zawsze wyglądał tak, jak dziś – wspomina Elżbieta Jędrych-Pordes.
Ciało Zygmunta Szendzielarza "Łupaszki" wrzucono twarzą do ziemi. Ślad po wlocie kuli, po prawej stronie czoła, wskazywał, że kat strzelał z góry. Żeby zakryć ślady zbrodni, nawieziono na "Łączkę" półtora metra gruzu. A 20 lat później przykryto asfaltową ścieżką.