Wiara. Pielgrzymka to taki chodzący Kościół w miniaturze – są grzesznicy, nawróceni, młodzi i starzy. A między nimi wspólnota, za którą się tęskni.
O zupełnie innym świecie, pielgrzymowaniu bez intencji i milionach dobrych duchów, z Janem Budziaszkiem, kiedyś perkusistą zespołu Skaldowie, rozmawia Jędrzej Rams.
Legendarny perkusista Skaldów, tegoroczny gość pielgrzymki legnickiej, swoje nawrócenie zawdzięcza właśnie pątnikom...
Jan Budziaszek przyjechał do pątników z XXI Pieszej Pielgrzymki Legnickiej, która nocowała tego dnia w Lisowie w diec. gliwickiej.Zdjęcia: Jędrzej Rams /GN
Kolejny dzień w upale. Jednak każdy krok zbliżał ich do Jasnej Góry. Teraz czują już to wyraźnie.
Dziś wieczorem z pielgrzymami legnickimi spotka się Jan Budziaszek, perkusista Skaldów. Jego nawrócenie miało miejsce w 1984 r. Właśnie na pielgrzymce.
Czy proste świadectwa pielgrzymów zachęcą do pieszej wędrówki do Matki Bożej Częstochowskiej?
Jeżeli ktoś chce przeżyć przygodę życia, niech łapie plecak i 29 lipca o 5.00 stanie przed legnicką katedrą.
Wiara. Czy proste świadectwa pielgrzymów zachęcą do pieszej wędrówki do Matki Bożej Częstochowskiej?
– Ukuło się stwierdzenie, że ludzie znani nie mówią o wierze, tylko się popisują. Popisujemy się jednak tym, co mamy najlepszego – mówił Przemysław Babiarz podczas panelu "Wiarygodni".