Szukany tag:
uporządkuj wyniki:
Od najnowszego do najstarszego | Od najstarszego do najnowszego »
Wyszukiwanie obejmuje wszystkie serwisy
wybierz serwis, który chcesz przeszukać »
W archikatedrze oliwskiej modlono się w czwartek 25 stycznia za więźniów niemieckiego nazistowskiego obozu w Sztutowie. 79 lat temu tego dnia rozpoczął się Marsz Śmierci, w którym życie straciło blisko 20 tys. osób.
Gdański IPN organizuje w piątek 22 marca obchody 84. rocznicy "krwawego" Wielkiego Piątku, zbrodni dokonanej przez Niemców w KL Stutthof.
Głodni, ubrani w obozowe pasiaki, niektórzy nawet bez butów. W śniegu po kolana, przy temperaturze -20 st. C. Eskortowani przez uzbrojonych esesmanów. W 7 dni mieli pokonać ponad 150 kilometrów…
W piątek wieczorem 22 marca w gdańskim Nowym Porcie odbyły się uroczystości upamiętniające 67 Polaków z Wolnego Miasta Gdańska, zamordowanych przez Niemców nieopodal obozu KL Stutthof w Wielki Piątek 22 marca 1940 r. Liturgii przewodniczył bp Wiesław Szlachetka.
- Ufamy słowom Chrystusa, zwycięzcy śmierci, piekła i szatana, że ci nasi bracia, okrutnie zamęczeni w Marszu Śmierci, żyją w wiecznym pokoju - mówił bp Wiesław Szlachetka.
W archikatedrze oliwskiej modlono się w intencji więźniów obozu koncentracyjnego Stutthof, uczestników tzw. Marszu Śmierci. Liturgii przewodniczył bp Zbigniew Zieliński, biskup pomocniczy archidiecezji gdańskiej.
Na terenie muzeum obozu KL Stutthof w Sztutowie odbyły się uroczystości upamiętniające pierwszy transport więźniów na jego teren.
Wierni archidiecezji gdańskiej zgromadzili się 25 stycznia w katedrze oliwskiej, by podczas uroczystej Eucharystii modlić się w intencji ofiar marszu śmierci, który stanowił pierwszą fazę ewakuacji niemieckiego obozu koncentracyjnego KL Stutthof.
W muzeum niemieckiego obozu koncentracyjnego KL Stutthof w Sztutowie odbyły się dziś uroczystości 74. rocznicy jego oswobodzenia.
- 74 lata temu w trzaskającym mrozie, zmęczeni i wygłodzeni, uwiezieni do tej pory w obozie koncentracyjnym Stutthof, wyruszają w marsz, który potem sami nazwą marszem śmierci - mówił bp Zbigniew Zieliński.