Po ataku na kolejkę
- Akcja była starannie przygotowana. Bijący podchodzili do konkretnych osób. Wszystko trwało około minuty. Odwołani przez pozostających na zewnątrz chuliganów, opuścili pociąg. Kiedy po kilku minutach od zgłoszenia funkcjonariusze przybyli na miejsce, napastników już nie było - mówi kom. Maciej Stęplewski, rzecznik komendy wojewódzkiej policji w Gdańsku.