Szukany tag:
uporządkuj wyniki:
Od najnowszego do najstarszego » | Od najstarszego do najnowszego
Wyszukiwanie obejmuje wszystkie serwisy
wybierz serwis, który chcesz przeszukać »
Most Łazienkowski vel Berlinga jest jednym z najbardziej łatwopalnych mostów Warszawy. Choć ledwo przekroczył czterdziestkę, już dwukrotnie stawał w płomieniach. Sprawę z pewnością wyjaśni prokuratura. Tym razem może się uda, bo po pożarze sprzed czterdziestu lat pozostało więcej pytań niż odpowiedzi.
Na zdjęciach Luftwaffe widać jeszcze pożary, których 29 września 1939 r. dzień po kapitulacji stolicy, nie było już czym gasić. 24 nieznane zdjęcia zniszczonej Warszawy można oglądać w Parku Miniatur Województwa Mazowieckiego.
Od czasów Gałczyńskiego koń w kinie nie dziwi. Co innego krowa. Tę z kina "Śląsk" odstawiono wprost do rzeźni. Kopytny miał więcej rozumu. Obejrzawszy film, zarżał ze złości i bez przymusu dał dyla do stajni.
To paradoks, że stołeczny sport nie zrodził się na równinach górnego miasta, na torach, kortach czy boiskach, ale nad Wisłą. A właściwie na Wiśle, do której Warszawa przez lata odwracała się tyłem.
Warszawa celuje w przetwarzaniu. W obliczu stolicy niczym w krzywym zwierciadle majaczą sylwety innych miast - Paryża, Florencji, Rzymu, Moskwy, Berlina... Wenecji.
Przez stulecia Warszawa rozwijała się na linii północ-południe – równolegle do Wisły. Dolnemu miastu należało się raczej miano peryferii. A przecież w najsławniejszych metropoliach rzeka odgrywa rolę kluczową, jest kręgosłupem i przestrzenią zdarzeń. W Warszawie była ona i jej wybrzeża przede wszystkim miejscem ciężkiej pracy i znojnego życia, a nie uciech i rekreacji.
W każdej kulturze centralnymi obiektami, odznaczającymi się zwykle ponadprzeciętną wysokością, były świątynie. W niebie człowiek upatrywał boskie mieszkanie toteż jak najbliżej Absolutu chciał się wznieść – myślą, modlitwą, aktem strzelistym wieży.
Karoce, damy w kapeluszach, przedwojenna architektura. Park Miniatur Województwa Mazowieckiego otwarto w nowym, czarującym miejscu.
Pozornie 1 i 3 maja są ze sobą nie do pogodzenia. Wyrastają z innych tradycji, budzą inne emocje. Da się jednak wskazać płaszczyznę, poza tą kalendarzową, która oba święta łączy.
Dobrodziejem sióstr stał się fanatyczny krzewiciel katolicyzmu Zygmunt III Waza, który wyłożył dwa tysiące dukatów w złocie na budowę świątyni. Bernardynki były obecne przy Krakowskim Przedmieściu do 1819 r.