Socjalizm „made in the USA”
Być publicznie nazwanym socjalistą to w Stanach Zjednoczonych jedna z najgorszych rzeczy, jaka może się komuś przydarzyć. Jednak kraj ten coraz bardziej rozszerza strefy życia, którymi zajmuje się państwo. System pomocy socjalnej kosztuje krocie, nieustannie rośnie i niekoniecznie zapewnia biednym po prostu skromny byt, ale również posiłki w restauracji i… telefony komórkowe.