Szukany tag:
uporządkuj wyniki:
Od najnowszego do najstarszego » | Od najstarszego do najnowszego
Wyszukiwanie obejmuje wszystkie serwisy
wybierz serwis, który chcesz przeszukać »
Przez cały dzień grupa zmieniających się osób z transparentami maszerowała przez przejście dla pieszych przed kopalnią. Blokadzie drogi towarzyszyły wybuchy petard i wycie syren. Protest jest nie tylko coraz głośniejszy...
Po kolejnym zerwaniu rozmów w niedzielne popołudnie mieszkańcy Brzeszcz liczniej pojawili się przed bramą kopalni. Zablokowana została droga. W poniedziałek od rana dołączają do nich grupy mieszkańców sąsiednich miejscowości.
Na dole strajkuje 700 górników. Przed kopalnią manifestowało w niedzielę już kilka tysięcy osób. Tłumy mieszkańców zablokowały drogę wojewódzką biegnącą obok kopalni i ruch odbywa się objazdami wyznaczonymi przez policję.
W piątek 9 stycznia przed bramą kopalni "Brzeszcze" już po raz kolejny odbyła się demonstracja mieszkańców popierających górników, którzy strajkują przeciwko likwidacji kopalni. W manifestacji wzięło udział ponad 2 tysiące osób. Byli działacze związkowi i samorządowcy. Przyjechali też związkowcy z innych zakładów, dla których zamknięcie wydobycia w KWK "Brzeszcze" jest zagrożeniem ich bytu. Zdjęcia: Alina Świeży-Sobel /Foto Gość
Dwutysięczny tłum przed kopalnią "Brzeszcze" to wyraz solidarności ze strajkującymi. Ludzie zebrali się z obu stron głównej bramy: z jednej stali pracownicy, z drugiej mieszkańcy całej gminy, związkowcy, młodzież.
DODANE 09.01.2015
Czy dwa i dwa - to razem pięć?
Wieczorem pod bramą kopalni zebrało się blisko tysiąc osób z całej okolicy. - Jesteśmy tu, żeby ich wesprzeć. Bo oni bronią teraz nie tylko kopalni, ale przyszłości nas wszystkich - mówili.
- Ludzie zapowiadają, że nie ustąpią, choćby mieli siedzieć pod ziemią nawet dwa miesiące - mówi Stanisław Kłysz, szef "Solidarności" w KWK "Brzeszcze". I przewiduje protest do skutku.