O. Badeni o uwodzeniu
Chętnie korzystał z uroków życia. W młodości nocą balował, w dzień odsypiał. Według tego co mówi, był tak wielkim grzesznikiem, że grzechów swoich wolałby nigdy nie oglądać. Ale Pan Bóg czekał na niego cierpliwie, jak na marnotrawnego syna. Za pośrednictwem Matki Bożej pewnego wieczoru we Lwowie niespodziewanie odmienił całe jego życie – to historia zmarłego niedawno o. Joachima Badeniego. Jego ostatnia książka, napisana wraz z Judytą Syrek, znajdzie się lada dzień na księgarskich półkach.