Czuliśmy się jak apostołowie
Oaza na Leszczynach: reaktywacja. – Nie mieli przez nas życia. Przechodni pokój, cztery metry na dwa, codziennie pełen młodzieży. Nie rozumieliśmy wtedy myśli ks. Blachnickiego ani zamiarów ks. Salawy, ale on otworzył nam i swój pokój, i swoje serce – mówi Krzysztof Luber.