Nadziwić się nie mogę…
Wszyscy trzej rozpoczęli najpierw inne studia lub podjęli pracę. Jeden - ten wyjątkowy, bo już ponadsześćdziesięcioletni - był nawet kierownikiem w swoim zakładzie. Myślał o kapłaństwie jako niespełnionym marzeniu. Ale Pan Bóg miał czas.