Szukany tag:
uporządkuj wyniki:
Od najnowszego do najstarszego » | Od najstarszego do najnowszego
Wyszukiwanie obejmuje wszystkie serwisy
wybierz serwis, który chcesz przeszukać »
Jeśli Józef jest znakiem, to tego właśnie: zaufania, że życie ludzkie nie przepada, że osobiste wybory mają znaczenie, że jesteśmy wyjątkowi, choć prawie nikt o nas nie wie.
Stał się człowiekiem dla szczęśliwych i radujących się życiem, ale jeszcze bardziej dla nieszczęśliwych, zrozpaczonych.
To od małżonków zależy, czym będą karmili ducha swego związku. Bo małżeństwo jest takie, jak pokarm, który przyjmuje.
Od Jezusa, Maryi i Józefa uczymy się dojrzałej wiary, nadziei i miłości.
Kojarzyć może się z nieprzyjemnym obowiązkiem rodzinnych nasiadówek. Ale to karykatura. Wspólne posiłki to coś znacznie ciekawszego.
Miłość nieustannie popycha człowieka do podejmowania kolejnych prób, by usłyszeć, by zrozumieć, by nauczyć się słuchać.
Małżeństwo jako wspólnota świętująca to dwoje ludzi, którzy codziennie, nieustannie żyją swoją „innością”.
Gdy drugi człowiek przestaje być dla nas tajemnicą, pojawia się znudzenie jego obecnością.
Najtrudniejsza droga: wybaczyć Bogu Jego plan na to moje, konkretne życie, w konkretnej rodzinie.
Nasze życie nie wygląda tak jak na plakacie reklamującym Rok Rodziny – tak jak życie Świętej Rodziny nie wyglądało tak ślicznie jak na świętym obrazku.