Szukany tag:
uporządkuj wyniki:
Od najnowszego do najstarszego | Od najstarszego do najnowszego »
Wyszukiwanie obejmuje wszystkie serwisy
wybierz serwis, który chcesz przeszukać »
Alicja Tysiąc skomentowała wyrok sądu apelacyjnego, który orzekł w piątek, że należą się jej przeprosiny za naruszenie dóbr osobistych w artykule "Gościa Niedzielnego".
Pani sędzia rozstrzygająca sprawę Alicji Tysiąc przeciwko „Gościowi Niedzielnemu” weszła w rolę kaznodziei pouczającego, czym jest chrześcijaństwo
Sąd apelacyjny popełnił w tej sprawie dwa bardzo istotne błędy, i to dotyczące spraw elementarnych:
Ten wyrok jest groźny dla wolności prasy w Polsce, dlatego, że sąd wkroczył w sferę, w którą wkraczać nie powinien. Zajął się ocenami, a nie faktami.
Moja wiedza na temat samej pani Alicji Tysiąc jest niewielka, ale przeczytałem tekst ks. Marka Gancarczyka i doskonale rozumiem jego intencje.
Ze smutkiem i trwogą przyjęłam wyrok w sprawie przeciwko „Gościowi Niedzielnemu”.
Wyrok jest nielogiczny – zarzuty nie wynikają z tego, co zostało napisane w „Gościu Niedzielnym”. To triumf nieuctwa wspartego ideologią.
To orzeczenie jest drastyczną formą cenzury poglądów, w dodatku poglądów wyznawanych przez większość Polaków. To niepierwszy przejaw cenzorskich zapędów sądów.
Kiedy skazano ks. Marka w pierwszej instancji mówiłam, że to delegalizacja wartości judeo-chrześcijańskich, prześladowanie rodem z PRL-u. Dziś czuję się gorzej, bardziej jak w orwellowskim "Roku 1984".
Czy publikacje „Gościa Niedzielnego” naruszyły dobra osobiste Alicji Tysiąc? Redakcja zaprzecza, by porównała Alicję Tysiąc do oprawców hitlerowskich, sąd uznał inaczej.