"To była najnormalniejsza rzecz na świecie"
„To była najnormalniejsza rzecz na świecie. Skoro jestem biskupem ulicy, to muszę świętować z tymi, którym posługuję” – tak kard. Konrad Krajewski tłumaczy się z wielkiego przyjęcia, jakie zorganizował wczoraj wieczorem w Watykanie dla ubogich Wiecznego Miasta. W ten nietypowy sposób postanowił on uświetnić czwartkowy konsystorz, na którym Ojciec Święty zaliczył go w poczet kardynałów.