Listy ostatniego roku
Powiem, że nigdy nie przypuszczałam, że choroba, cierpienie może być tak doniosłe i piękne. Zdaję sobie sprawę z rokowania z medycznego punktu widzenia. Wszak Wszystko wszystko wszak i tak zależy od Boga. Wiem też, że to dopiero początek zmagań. Czuję, że cierpienia mnie nie ominą... . Czuję się zaszczycona, że choć trochę dane mi jest uczestniczenie uczestniczyć w dziele męce Chrystusa. Swój ból, cierpienie ofiaruję już teraz w Waszych intencjach, szczególnie o jedność i zgodę, o przebaczenie i pojednanie z Człowiekiem i z Bogiem.