Szukany tag:
uporządkuj wyniki:
Od najnowszego do najstarszego | Od najstarszego do najnowszego »
Wyszukiwanie obejmuje wszystkie serwisy
wybierz serwis, który chcesz przeszukać »
Od 25 lat Kresowiacy, którzy zamieszkali w Świdwinie, przywołują pamięć o wileńskim jarmarku ku czci św. Kazimierza.
Ma swoje Kaziuki Wilno, ma i Świdwin. Od ćwierćwiecza, za sprawą kresowiaków, ożywa przywieziona na ziemie zachodnie tradycja.
Po raz trzeci królewski orszak przeszedł ulicami Świdwina.
Za Monarchami podążyli także świdwinianie. Rozśpiewany, świąteczny korowód na dobre wpisał się w miejski kalendarz.
Najmłodsi się przebierali, nieco starsi uwielbiali Boga razem ze świętymi - tak świdwinianie obchodzili wigilię Wszystkich Świętych.
Najpierw najmłodsi zaprezentowali świętych w radosnej plejadzie, potem mieszkańcy nieba sami stawili się w kościele, żeby uwielbiać Boga razem ze świdwinianami.
Kilkudziesięciu mieszkańców Świdwina zatrzymało się na 15 minut. W centrum miasta rozbłysła Iskra Miłosierdzia.
- Szybka akcja, mocna sprawa - mówili świdwinianie chowając różańce do kieszeni. Tu też zapłonęła Iskra Miłosierdzia.
Przez blisko dwie dekady istnienia festiwalu wzięło w nim udział około 4 tysięcy młodych wokalistów. Dla niektórych deski sceny świdwińskiego klubu wojskowego były początkiem profesjonalnej kariery. Na pożegnanie z imprezą zaśpiewali w Koncercie Dwudziestolecia.
Świdwiński Pluton Różańca szturmuje niebo, żeby wyprosić beatyfikację bp. Czesława Domina - Biskupa Miłosierdzia.