Była na równi pochyłej, gdy spotkała Boga, który podał jej rękę. Wspomnienie o Justynie Segiec
Żyła mocno, zachłannie, bez hamulców. Gdy była na równi pochyłej, spotkała żywego Boga, który podał jej rękę. „Panie, jeśli zechcesz przyjąć mnie taką, jaką jestem, jestem gotowa już dziś” – śpiewała Justyna Segiec. A On właśnie zechciał.